Nie cichną dyskusje o prezydenckim zaproszeniu do Rady Bezpieczeństwa Narodowego Wojciecha Jaruzelskiego. Wczoraj do decyzji Bronisława Komorowskiego odnosił się w swoim programie telewizyjnym Jan Pospieszalski - wcześniej inni dziennikarze, publicyści, a także blogerzy. I o ile samo wydarzenie postanowiłem przemilczeć, o tyle pewne komentarze wzbudzają u mnie tak silny sprzeciw, że milczeć wobec nich nie mogę. Pod lupę biorę wypowiedzi dwóch rzeczników prezydenta Komorowskiego: rzecznika zawodowego oraz blogera, który stał się rzecznikiem za sprawą swojego tekstu. Zdaję sobie sprawę, że niektórych Czytelników szlag może trafiać na widok stwierdzeń oczywistych jak 2 + 2 = 4. Ja także ubolewam, że pisanie banalnych prawd stało się koniecznością.
Motto: "[...] zaiste nie w twojej mocy / przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie" [Zbigniew Herbert (poeta, myśliciel, moralista, niezłomny)]
Motto II: "Gdy swoją ręką ścisnąć rękę zakrwawioną / Musowo się zabrudzi, tak już to jest zrobione / Nie będzie inaczej..." [Kazik Staszewski (poeta, muzyk rockowy)]
Sławomir Nowak (członek prezydium Platformy Obywatelskiej, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego): "Komorowski ma prawo wznieść się ponad wszelkie uprzedzenia i zaszłości".
Tak, ma prawo: obywatel Bronisław Maria Komorowski "ma prawo wznieść się ponad wszelkie uprzedzenia i zaszłości". Co więcej: ma święte prawo zapraszać Wojciecha Witolda Jaruzelskiego na swoje imieniny i prosić Jaruzelskiego, aby został ojcem chrzestnym jego dziecka (jeśli Komorowskiemu urodziłoby się kolejne).
Ale prezydent RP Bronisław Komorowski - reprezentujący naród polski i na każdym kroku występujący w imieniu tegoż narodu - absolutnie nie ma moralnego prawa "wznosić się ponad wszelkie uprzedzenia i zaszłości". Bo i to czyni w imieniu narodu polskiego. Zaś w Polsce żyje multum ludzi, którzy najzwyczajniej nie chcą "wznieść się ponad wszelkie uprzedzenia i zaszłości". Do czego z kolei oni mają święte prawo.
Ktoś mógłby mi teraz wytknąć, że niemal w każdej sytuacji prezydent (nie tylko Komorowski) postępuje wbrew woli pewnej grupy obywateli i że nie zdołałby w żadnej sprawie kiwnąć palcem, jeśliby zawsze chciał liczyć się ze zdaniem wszystkich. Zgadza się: "Jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził".
Tyle że akurat wspomniane niechcenie znaczącej części Polaków oraz prawo do owego niechcenia diametralnie różni się od innych niechceń. Zdecydowanie bowiem wykracza ono poza zwykłą sferę światopoglądów. To nie jest typowa dla demokracji kwestia opinii, rzecz sporna, znajdująca dla siebie mniej-więcej tyle argumentów za, ile przeciw. To coś dużo więcej - naturalny przywilej człowieka skrzywdzonego. Przywilej, który prezydent Komorowski wykrada, "wznosząc się ponad wszelkie uprzedzenia i zaszłości" i podając rękę PRL-owskiemu generałowi (vide: motto). Wykrada go córkom, synom, żonom, matkom i ojcom bandycko zamordowanych górników z "Wujka". Wykrada ludziom tej pory zmuszonym oglądać w lustrze blizny, powstałe na ich ciałach za sprawą zbirów Jaruzelskiego. Wykrada do dziś pamiętającym sino-purpurowy kolor na plecach i ból po napatoczeniu się pod ZOMO-lską pałę. Wykrada "pensjonariuszkom" gołdapskiego "sanatorium". Wykrada wszystkim skazanym na bez mała dwuletni widok czołgów na ulicach miast. Wykrada ukrywającym się jak zwierzyna łowna i śpiącym pokotem w obcych mieszkaniach. Wykrada budzonym przez smutnych panów w środku nocy. Wykrada spędzającym przymusowe ferie w komunistycznych domach dziecka ("A za siatką wróbli stadko bawi się wesoło").
Grzegorz Ziętkiewicz (bloger m.in.newsweekowej Redakcji.pl iSalonu 24, jak sam o sobie pisze: "wolny dziennikarz, felietonista, tłumacz, nauczyciel, były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa"): "Nie, nie jestem szczęśliwy z faktu, iż akurat Jaruzelski był pierwszym prezydentem wolnej Polski. Ale był (przez chwilę) i Polska jest wolna. Nadal.
I nic nie wskazuje na to, że wolna być przestanie. Pokrzykiwania pełne udawanego tragizmu nic w tej materii nie zmienią, Świadczą jedynie o braku odpowiedzialności pokrzykujących. Im więcej pokrzykują, tym mniej mają do powiedzenia,
Prezydent wolnej Polski, wybrany w demokratycznych wyborach, Bronisław Komorowski zaprosił byłych prezydentów i premierów na rozmowy"
Zwracam tu uwagę na pewien chwyt retoryczny (czy raczej: erystyczny). Chodzi mianowicie o zestawienie prezydentury Jaruzelskiego (przy kompletnym pominięciu okoliczności, w jakich został prezydentem!) z wolną Polską oraz o powtarzanie (przez co podkreślanie!) w kolejnych zdaniach przymiotnika "wolna". I aż boję się dłużej zastanawiać, jak wypowiedź "Ale był (przez chwilę) i Polska jest wolna. Nadal" mogłaby odczytać osoba ni w ząb nie zorientowana w powojennych dziejach Polski (a dzięki obowiązującemu u nas systemowi nauczania historii w szkołach takich osób jest mnóstwo!). Bo mnie przyszła spontanicznie na myśl taka oto interpretacja: Jaruzelski nie tylko był pierwszym prezydentem wolnej Polski, ale i w jakiś sposób przyczynił się dla Jej wolności, skoro Polska jestwolna nadal. O, zgrozo!
Tymczasem już samo stwierdzenie, że Jaruzelski był pierwszym prezydentem wolnej Polski, jest na wskroś sprzeczne z prawdą! Bo skoro nie został nim wskutek wolnego wyboru Jej obywateli - musi coś tu nie grać z tą wolnością Polski (czyż nie??!). Owszem - Polska jest wolna (nadal). Jednak fakt, że Jaruzelski sprawował urząd prezydenta, to za tę wolność dla Polski zapłata (choć właściwiej pasowałoby tu określenie: haracz).
I przechodzimy teraz do ostatniego zdania cytowanej wypowiedzi. (Na wywodzik skwitowany implikacją: "Im więcej pokrzykują, tym mniej mają do powiedzenia" - życzliwie spuszczam zasłonę milczenia). Tutaj znalezienie dość zręcznie umieszczonej, lecz mało oryginalnej manipulacji (posługiwali się nią już m.in. Grzegorz Napieralski i złotousty Józef Oleksy) pozostawiam Czytelnikowi. Dla ułatwienia - zadanie wzorowane na testach IQ.
Wskaż niepasujący element. Prezydenci wolnej Polski wybrani w wolnych demokratycznych wyborach: a) Wojciech Jaruzelski; b) Lech Wałęsa; c) Aleksander Kwaśniewski; d) Lech Kaczyński; e) Bronisław Komorowski.
Miłej zabawy ;) Najlepsze uzasadnienie do poprawnej odpowiedzi zostanie nagrodzone przeze mnie zacytowaniem na Facebooku :)
| Prezydent RP Bronisław Komorowski ściska rękę PRL-owskiego generała i namiestnika sowieckiego Wojciecha Jaruzelskiego |