Motto: "After a shooting spree, they always want to take the guns away from the people who didn't do it. I sure as hell wouldn't want to live in a society where the only people allowed guns are the police and the military"* [William S. Burroughs (1914–1997) - amerykański pisarz, eseista, scenarzysta].
Wczoraj po godz. 12:00 gośćmi specjalnego serwisu informacyjnego TVP Info - w całości poświęconemu tragedii w aglomeracji Denver - byli m.in. generał Roman Polko i psycholog Andrzej Komorowski. Oprócz innych przyczyn masakry obaj komentatorzy wymienili łatwy w USA dostęp do broni.
O ile jednak A. Komorowski tylko wspomniał o tej kwestii, o tyle wypowiedź gen. Polko została przez nią właściwie zdominowana. Podsumowując swój wywód, były dowódca GROM zadedykował [sic!] tragedię z Aurora Town Center wszystkich zwolennikom powszechnego prawa do posiadania broni.
Jako że zaliczam się do owych zwolenników, pozwolę sobie przytoczyć dwa fakty.
1. Spośród wszystkich osób obecnych w miejscu strzelaniny jedynie morderca miał przy sobie broń.
2. W tym samym programie, do którego zaproszeni zostali Andrzej Komorowski i gen. R. Polko, podano informacje, że podobne zamachy z użyciem broni palnej stanowią niespełna 4% ogólnej liczby morderstw popełnianych w Stanach Zjednoczonych.
Konkluzja nasuwa się sama. Gdyby ofiary wczorajszej rzezi również dysponowały bronią (ad. 1.), prawdopodobnie któraś z nich prędzej czy później unieszkodliwiłaby napastnika, w efekcie czego masakra nie osiągnęłaby tak przerażających rozmiarów (14 osób zabitych, ponad 50 rannych). Jeżeli rzeczywiście swobodny dostęp do broni byłby tu istotnym czynnikiem (ad. 2.) - takich dramatycznych wydarzeń jak w Denver byłoby znacznie więcej.
Pamiętajmy, że potencjalny zbrodniarz, jeśli się uprze, broń zdobędzie zawsze - przykładem niech będzie choćby Anders Breivik, sprawca ubiegłorocznej strzelaniny na wyspie Utøya (nota bene: jutro rocznica tej tragedii). A czy posiądzie ją w sposób legalny, czy wbrew prawu - to dla bandyty zupełnie obojętne. Ustanawianie zatem prawa zabraniającego powszechnego dostępu do broni jest podwójnie demoralizujące. Po pierwsze: wszyscy obywatele traktowani są w takiej sytuacji jak ewentualni przestępcy (a przecież do wartości naszej cywilizacji należy m.in. domniemanie niewinności!). Po drugie: ogół społeczeństwa stawia się wówczas na pozycji z góry przegranej, zaś wszelkich agresorów - na uprzywilejowanej!
- «Łatwa ofiara? Uzbrojony obywatel?
- Nie daj przestępcom pewności»
____________
* «Po strzelaninie oni zawsze chcą trzymać broń z dala od ludzi, którzy tej strzelaniny nie wywołali. Z całą pewnością nie chciałbym żyć w społeczeństwie, w którym uprawnione do posiadania broni są wyłącznie policja i wojsko».